Dwunastka szczypiornistów z Kielc pokonuje Chrobrego Głogów

Faza zasadnicza zakończyła się zwycięstwem w Głogowie. Industria Kielce bez większych problemów pokonała na wyjeździe Chrobrego Głogów 29:43 (11:24), zapewniając sobie tym samym pierwsze miejsce przed fazą play-off. Kielczanie wystąpili w mocno okrojonym składzie — zabrakło m.in. Alexa Dujszebajewa, który jest kontuzjowany oraz Dylana Nahiego.

,,La zabawa” w wykonaniu Industrii Kielce

Kielczanie rozpoczęli spotkanie od niecelnego rzutu Igora Karačicia, który posłał piłkę obok bramki. W wyjściowej siódemce zameldował się Klemen Ferlin, który już od pierwszych minut po powrocie zaprezentował swój bramkarski kunszt. W czwartej minucie głogowianie przegrywali 2:3 i mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak zabrakło im zimnej krwi. Chwilę później wicemistrzowie Polski „zabawili się” ze swoim rywalem i prowadzili już 6:2.

Co działo się później? Szkolne błędy? Nic bardziej mylnego… Głogowianie prezentowali bardzo słabą grę w ataku — momentami można było odnieść wrażenie, że ich ofensywa właściwie nie istniała. Industria spokojnie kontrolowała przebieg pierwszej połowy. Co prawda po stronie gości również dało się zauważyć pewne oznaki zmęczenia i braku koncentracji, jednak nie miało to większego wpływu na obraz meczu.

Po pierwszym kwadransie tablica wyników wskazywała 13:5 na korzyść Industrii. Kolejne minuty pierwszej połowy to „klasyczny” występ podopiecznych Talanta Dujszebajewa w Orlen Superlidze. Rywale potykali się o własne nogi, choć sporadycznie potrafili pokazać swoją lepszą stronę — niestety, zdarzało się to dość rzadko. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:24.

Druga połowa…bez zmian

Po zmianie stron niektórzy mogli odnieść wrażenie, że Chrobry wyjdzie na parkiet odmieniony — jednak nic takiego nie miało miejsca. Co prawda w pierwszych 120 sekundach gospodarze dwukrotnie trafili do siatki, ale Industria, jak to często bywa w lidze, zaczęła powoli się rozpędzać, chwilami pozwalając rywalowi na nieco więcej. Problem w tym, że nawet gdy Chrobry miał piłkę „podaną na tacy”, nie potrafił tego wykorzystać.

W 35. minucie kielczanie prowadzili już 27:15, a liczba 40 bramek zbliżała się nieubłaganie. Zanim jednak do tego doszło, Industria przekroczyła barierę 30 trafień na dwadzieścia minut przed końcem spotkania. Ostatni kwadrans upłynął bez większych zmian — kielczanie grali momentami z dużym spokojem, metodycznie budując swoje akcje ofensywne.

Industria sprawiała wrażenie lekko zaskoczonej tym, co prezentował Chrobry, co mogło wynikać zarówno z lekkiego rozluźnienia, jak i zmęczenia po wymagającym dwumeczu z niemieckim Füchse Berlin — szczególnie po dramatycznych wydarzeniach w stolicy Niemiec. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 29:43 dla Żółto-Biało-Niebieskich.

KGHM Chrobry Głogów – Industria Kielce 29:43 (11:24)

Industria Kielce: Ferlin, Cordalija – Surgiel 5, Wiaderny 5, Gębala 3, Kaddah 10, D. Dujszebajew, Olejniczak 4, Karacić 1, Maqueda 2, Karaliok 9, Rogulski 4

Fot. Karol Brzoza

Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!

Opublikuj komentarz