Jacek Zieliński przed Lechią: (…)Najważniejsze jest to, co wydarzy się teraz
W 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce rozegra wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk. Choć Biało-Zieloni wciąż walczą o utrzymanie, nie oznacza to, że będą łatwym przeciwnikiem dla podopiecznych Jacka Zielińskiego. Każda porażka zespołu z Pomorza może sprawić, że w lipcu swoje zagrają na boiskach I Ligi.
Stan kadrowy przed Gdańskiem
Po meczu z GKS-em Katowice urazów doznali Konstantinos Soteriou i Martin Remacle. Soteriou przeszedł pomyślnie operację złamanego nosa, natomiast Remacle doznał uszkodzenia drugiego stopnia więzadła MCL, oraz łąkotki przyśrodkowej w kolanie. Belg poinformował w swoich mediach społecznościowych, że nie wróci już do gry w tym sezonie.To ogromne straty dla Korony Kielce – obaj zawodnicy stanowili o sile zespołu i byli kluczowymi postaciami w układance Jacka Zielińskiego.
– Na pewno będzie to duże wyzwanie, bo Martin był kluczowym zawodnikiem, który w ostatnich tygodniach prezentował naprawdę dobrą formę. To miało ogromny wpływ na grę całego zespołu. Niestety, kontuzje są nieodłącznym elementem zawodu piłkarza. Nam akurat skumulowały się w fatalnym momencie, ale musimy sobie jakoś poradzić. Ktoś wejdzie na miejsce Martina, jednak nie da się ukryć, że tracimy bardzo jakościowego zawodnika na te ostatnie trzy kolejki – wyjaśniał Jacek Zieliński.
Ostatnie trzy kolejki
Do końca sezonu pozostały zaledwie trzy spotkania – z Lechią, Rakowem i Górnikiem. Dla Korony Kielce będą to mecze, w których zespół będzie mógł zweryfikować swoje możliwości, a dla Jacka Zielińskiego okazja, by przyjrzeć się zawodnikom, którzy do tej pory mieli mniej okazji do gry.
– Na razie koncentrujemy się na meczu z Lechią, nie wybiegamy jeszcze w przyszłość. Najważniejsze jest to, co wydarzy się teraz. Przed nami ważne spotkanie, a sytuacja kadrowa nie jest idealna – mamy kilka urazów i nieobecności, o czym już wspominaliśmy – tłumaczył.
Lechia może okazać się trudnym rywalem
Dla niektórych Lechia może wydawać się „chłopcem do bicia” – tym bardziej po decyzji zarządu Ekstraklasy o nieprzyznaniu klubowi licencji na sezon 2025/26. Oznaczałoby to automatyczną degradację do niższej ligi. Ale nie w Polsce – przecież ta sama Ekstraklasa pożyczyła Lechii środki, by klub nie ogłosił bankructwa.
Mimo całego zamieszania, piłkarze Lechii prowadzeni przez Johna Carvera prezentują się w rundzie wiosennej bardzo solidnie, pokonując m.in. Cracovię czy Piasta Gliwice. Korona Kielce znajduje się jednak w zupełnie innej sytuacji – jeśli utrzyma swoją zwycięską formę, może realnie myśleć o zajęciu szóstego miejsca w tabeli, wyprzedzając na finiszu Cracovię i Motor Lublin.
– Dla Lechii to dziś bardzo ważny mecz, wszyscy wiedzą, w jakiej znajdują się sytuacji. Natomiast my również mamy o co grać – chcemy zdobywać kolejne punkty i piąć się w górę tabeli. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Sam jestem ciekaw, ale jedno jest pewne – szykują się ciekawe pojedynki – powiedział trener.
Jak okiełznać zawodników rywala?
Piłkarze Lechii są w formie, co potwierdzają ostatnie wyniki. Doświadczony szkoleniowiec Korony doskonale zdaje sobie sprawę, że mecz w Gdańsku będzie niezwykle wymagający – Z uwagi na fakt, że gospodarze wciąż walczą o utrzymanie.Każda porażka może być krokiem w stronę spadku.
– To zespół, który potrafi grać w piłkę i ma zawodników dokładających konkretne liczby do swoich osiągnięć. Teraz może brakuje kontuzjowanego Bobczka, ale przecież Kapić, Żelisko, Chłań, Mena, Wiunyk – to piłkarze, którzy grają efektownie, z dużą szybkością i polotem. Liczymy się z tym, że będziemy musieli wspiąć się na wyżyny, by postawić się Lechii – ale właśnie taki mamy zamiar – podsumował Jacek Zieliński.
Przypomnijmy, że mecz Korony Kielce odbędzie się w najbliższą niedzielę, 11 maja, o godzinie 12:15.
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz