Był jednym z największych polskich gangsterów. Zginął w tajemniczych okolicznościach
To właśnie on pociągał za sznurki na całym Wybrzeżu. Nikodem ,,Nikoś” Skotarczak był największym gangsterem Trójmiasta. Miał wpływ nie tylko na świat przestępczy północnej Polski, ale również reszty kraju. Z tego powodu został zastrzelony 24 kwietnia 1998 roku w Sopocie. Jego biografię, pod pseudonimem Tadeusz Batyr, napisał Karol Nawrocki.
Bandyckie lata 90
Początki kapitalizmu w Polsce były bardzo trudne. W latach 90. w naszym kraju rządzili gangsterzy, a nie politycy. Bogaci, cwani i brutalni. Imponowali władzą i drogimi samochodami. Powstało nawet powiedzenie, że ,,tam zaczyna się Pruszków, gdzie kończą się Reguły”. Było to nawiązanie do miejscowości, która sąsiadowała ze ,,stolicą” polskiej mafii. Jednak przestępcy królowali nie tylko w Warszawie i okolicach. Jednym z największych miast bandyckiego półświatka był Gdańsk. To właśnie tam rezydował Nikodem Skotarczak znany jako ,,Nikoś”.
Gangster z Trójmiasta
Nikodem Skotarczak urodził się 29 czerwca 1954 roku w stolicy obecnego województwa pomorskiego. W szkole nie odznaczał się wybitnymi umiejętnościami. Z wykształcenia był ogrodnikiem. Dosyć szybko stał się częścią świata przestępczego. Swoją karierę rozpoczął jako ochroniarz w klubie nocnym. Następnie był bodyguardem największego pasera Trójmiasta – doktora nauk nauk humanistycznych, Michała ,,Mecenasa” Antoniszyna. Następnie ,,Nikoś” wyjechał na Węgry. W Budapeszcie działało wtedy wiele innych wschodzących gwiazd polskiego półświatka przestępczego takich jak Andrzej ,,Pershing” Kolikowski. Skotarczak handlował tam walutą i towarami.
Pierwszą zorganizowaną działalność przestępczą rozpoczął na początku lat 70. Zajmował się wtedy przemytem samochodów z Austrii oraz Niemiec. Dzięki temu bardzo się wzbogacił i w latach 80. stał się sponsorem gdańskiego klubu piłkarskiego – Lechii. Dosyć szybko udało mu się zdobyć z zespołem Puchar Polski, za co otrzymał tytuł ,,Zasłużonego dla Gdańska”.
– Jak trzeba było, żeby Lechia wygrała mecz, sponsorował łapówkę. Tak było m.in. w meczu, gdy bramkarz przeciwnej drużyny strzelił sobie sam bramkę. Po meczu został przez Nikodema sowicie nagrodzony. Ale najpierw musiał pocałować Nikodema w sygnet na ręce. Jak w „Ojcu chrzestnym”. Takie to były czasy – mówił jeden z przyjaciół Nikosia z dawnych lat, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Brawurowa ucieczka z więzienia
W kolejnych latach przebywał na terenie Republiki Federalnej Niemiec, gdzie ponownie zajął się kradzieżą aut. Przez pewien czas prowadził sklep z elektroniką w Hamburgu. W 1986 roku przeniósł się do Berlina. 3 lata później został aresztowany za kradzież audi. Za ten czyn otrzymał wyrok – 1 rok i 9 miesięcy pozbawienia wolności. 4 grudnia 1989 ośmieszył niemiecki system więziennictwa. Podczas widzenia ze swoim bratem, zamienił się z nim ubraniami i opuścił zakład karny, czego strażnicy nie zauważyli.
Nikodem Skotarczak wrócił do Polski w latach 90. Jego działalność przestępcza była znana w całym kraju. Klientami kontrowersyjnego biznesmena byli członkowie ówczesnych elit. Znany był również z odzyskiwania samochodów skradzionych znanym osobom. W tym czasie zaczął wzbudzać zainteresowanie polskich służb, ale śledztwo szybko umorzono. Z tego powodu ,,Nikoś” postanowił zainwestować w legalne przedsięwzięcia.
Przez kilka lat uciekał przed wymiarem sprawiedliwości za swoją ucieczkę z niemieckiego więzienia. Mimo tego zachowywał kontakty ze znanymi osobistościami, w tym aktorami czy bogatymi przedsiębiorcami. Zatrzymany został dopiero w 1993 roku. Został skazany na 2 lata pozbawienia wolności, a zakład karny opuścił po kilku miesiącach dzięki łapówkom.
Po wyjściu na wolność kontynuował legalne działania. W 1996 roku rozpoczął się proces w sprawie kierowania przez ,,Nikosia” zorganizowaną grupą przestępczą. Rok później wystąpił w filmie ,,Sztos” wyreżyserowanym przez Olafa Lubaszenkę.

Śmierć ,,króla Wybrzeża”
Życie Skotarczaka zostało brutalnie przerwane 24 kwietnia 1998 roku w gdyńskim klubie ,,Las Vegas”. Gdy gangster oddawał się uciechom życia, do środka weszło dwóch uzbrojonych mężczyzn. Jeden z nich postrzelił ,,Nikosia” z bardzo bliskiej odległości, nie dając mu żadnych szans na przeżycie. W taki sposób, szybki i nieprzewidywalny, zakończył się żywot słynnego mafiozy.
– Nikoś był fajny facet. On był bardzo dla mnie miły, szanował mnie i szanował ten sukces. Ja byłem wtedy też jak go zastrzelili w tym klubie – mówił Dariusz ,,Tiger” Michalczewski, gdański bokser podczas wywiadu u Żurnalisty.
Śledztwo w sprawie morderstwa Nikodema Skotarczaka nie przyniosło efektów. Nie znaleziono sprawców zbrodni, ani zleceniodawców. Według zeznań Jarosława ,,Masy” Sokołowskiego, zabójstwo miał zlecić – Daniel ,,Zachar” Zacharzewski, płatny morderca z Gdańska. Domniemano nawet, że do jego ,,sprzątnięcia” przyczynił się ktoś z grupy pruszkowskiej lub nawet sam Andrzej ,,Pershing” Kolikowski.

Idealizowanie gangstera
Gdański mafiozo stał się ikoną popkultury. Swego czasu w jego otoczeniu pojawiały się osoby bardzo znane. Nazywano go nawet ,,ojcem chrzestnym polskiej mafii”. W 1996 roku został nakręcony film dokumentalny ,,Kraina złudzeń” w reżyserii Wojciecha Szumowskiego opowiadający o Nikodemie Skotarczaku. Wielkim hitem okazał się obraz fabularny Macieja Kawulskiego z 2021 roku ,,Jak pokochałam gangstera”, który był inspirowany jego życiem.
– Zrobili z Nikosia pijaka i narkomana. Nikoś taki nie był – zaznaczał Dariusz ,,Tiger” Michalczewski podczas wywiadu u Żurnalisty.

,,Nikoś” należy do grona najbardziej znanych polskich gangsterów. Jego życie i czyny niesłusznie są romantyzowane. Podobnie jak reszta swoich kolegów po ,,fachu” był brutalnym bandytą, który dorobił się na krzywdzie innych ludzi. Warto to przypominać, bo Nikodem Skotarczak nie jest dobrym przykładem do naśladowania.
– Nikodem był przestępcą, który prawdopodobnie zginął po tym, jak porwał konkurenta z innego gangu. Cały czas trzeba mieć w tyle głowy, że to nie była jakaś fajna postać z filmu, tylko zwykły bandyta. A że swoją powierzchownością, pieniędzmi i poczuciem humoru imponował, to jeszcze nie powód, by go wybielać – mówił Krzysztof Wójcik, autor książki ,,Mafia na Wybrzeżu”, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Autorem jednej z książek o Skotarczaku pt. ,,Spowiedź Nikosia zza grobu” jest Karol Nawrocki, który jako jeden z pierwszych naukowców zaczął zajmować się historią przestępczości zorganizowanej końca PRL. Warto przypomnieć, że napisał ją pod pseudonimem Tadeusz Batyr.
Cytowane fragmenty:
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz