Diamentowy Piast, czyli co czeka Koronę Kielce
W Wielką Sobotę 19 kwietnia, Korona Kielce rozegra ligowe spotkanie w Gliwicach z Piastem, które otworzy 29. kolejkę Ekstraklasy. Kielczanie, po wygranej 2:1 z Widzewem, mają kolejną szansę na zdobycie trzech punktów. Z kolei Piast, po zwycięstwie 2:1 z Pogonią również może być na fali. Sobotnie spotkanie zapowiada się zatem bardzo ciekawie.
Diamentowa formacja
Piast Gliwice przez większość sezonu gra formacją 4-2-3-1, zwaną inaczej formacją diamentową, której główny trzon opiera się przede wszystkim na pomocnikach w środku pola, mających za zadanie zatrzymać rywala. W Piaście tę funkcję w ostatnim meczu pełnili Patryk Dziczek oraz Tihomir Kostadinow, którzy z Pogonią zagrali bardzo dobrze.
Teraz kilka słów o skrzydłach. Po lewej stronie widzieliśmy Macieja Rosołka, natomiast po prawej Jorge Félixa. W środku pola, tuż za plecami napastnika, znajdował się Michał Chrapek, który tamtego dnia zdobył bramkę.
W rolę napastnika wcielił się zawodnik z Barbadosu — Thierry Gale, który mimo piorunującej szybkości nie sprawdził się na tyle, by realnie zagrozić bramce Valentina Cojocaru.
Czas na przejście do obrony. Dostępu do bramki od lat broni František Plach, mający za sobą niepowtarzalne doświadczenie. Boki obrony to Tomasz Mokwa oraz Algierczyk Akim Zedadka. Środek defensywy i jednocześnie głowa zespołu — Jakub Czerwiński — to istny żelbetonowy mur, który bardzo trudno przejść. U jego boku znajduje się młodzieżowiec Igor Drapiński, wychowanek Górnika Kłodawa, który bez problemu może grać także jako lewy wahadłowy. Na papierze skład Piasta prezentuje się dosyć solidnie.
Problem Vukovica, czyli jak miasto niszczy klub
Kielczanie doskonale wiedzą, co mam na myśli. Przecież jeszcze w lutym miasto było właścicielem zespołu. Taka sama sytuacja ma miejsce w Gliwicach, gdzie absurd goni absurd. Niedawno do mediów wyciekła informacja, że serbski szkoleniowiec pożegna się z klubem, a mecz z Lechem w Poznaniu ma być jego ostatnim.
Przejął stery w 2022 roku, a jego głównym zadaniem było utrzymanie klubu — udało mu się to, jednak styl gry gliwiczan pozostawiał wiele do życzenia. „Królowie remisów”, bo tak można ich nazwać, toną w długach, mimo że miasto Gliwice posiada jedynie 66,7% akcji w klubie. To jednak ogromna niestabilność finansowa i brak realnych zmian sprawiają, że Piast stoi w miejscu. Od mistrzostwa do przeciętności — są przykładem, jak ze szczytu spaść do środka tabeli… i to na lata.
Ciągłe dokładanie do klubu nie wystawia dobrej opinii. „Vuko” zdaje sobie sprawę, że klub ze Śląska ma ogromne problemy. Przeciętność przekłada się też na bazę kibicowską. Średnia frekwencja wynosi zaledwie nieco ponad 5 tysięcy, co daje im 16. miejsce w lidze przy zapełnieniu stadionu na poziomie zaledwie 54%.
Ciężko patrzeć na zespół, który nie wnosi kompletnie nic — ani swoją grą, ani atmosferą wokół klubu. A kto będzie następcą obecnego trenera? W kuluarach pojawia się nazwisko Waldemara Fornalika, który zdobył z tym zespołem mistrzostwo w pamiętnym sezonie 2018/19. Ale czy „nowy–stary” szkoleniowiec zdoła odmienić oblicze drużyny? Trudno w tym momencie cokolwiek przesądzać.
Sprawa Arkadiusza Pyrki
Nie, to nie jest sprawa kryminalna — chociaż patrząc z boku, można by tak pomyśleć. Arkadiusz Pyrka to 22-letni zawodnik Piasta, z którym związana jest dość ciekawa historia. I teraz chwila skupienia, bo sprawa jest nad wyraz zawiła.
Jesienią zawodnik był jedną z czołowych postaci zespołu. Regularnie dostaje powołania do kadry U21. Problem w tym, że jego kontrakt wygasa w lipcu tego roku. Jak można się domyślić — co w takiej sytuacji robi klub? Postanowił „rozwiązać” temat po swojemu.
Górnik Zabrze oraz Widzew Łódź zgłosiły się, by wypożyczyć zawodnika, ale oczekiwano za niego zawrotnej sumy — 250 tysięcy euro. Oba kluby odrzuciły ofertę, a sam zawodnik nie chciał przedłużyć kontraktu. Jak się to skończyło? Piłkarz został odsunięty od pierwszego zespołu. Ostatni raz w barwach Piasta zagrał w grudniu ubiegłego roku.
Tak, dobrze słyszycie… a mamy kwiecień. Choć brzmi to jak scenariusz do Monty Pythona taka sytuacja ma miejsce w zarządzie „Piastunek”.
Chociaż w ostatniej rozmowie z Canal+ Sport dyrektor sportowy Łukasz Piworowicz zdementował doniesienia mediów o rzekomym odsunięciu Pyrki od pierwszego zespołu, to jednak pojawia się pytanie — jaki jest prawdziwy powód braku gry tak utalentowanego zawodnika? Odpowiedź: rzekomy interes klubu. A cierpi na tym sam zawodnik.
Tę sytuację można porównać do sprawy Aleksandara Vukovicia, który również odchodzi po tym sezonie. Gdyby sprawy potoczyły się podobnie, Serb oglądałby mecze z trybun, a rolę pierwszego trenera przejąłby jego asystent — Mateusz Sobota.
Szanse Korony, czy uda się zdobyć trzy punkty?
Mecz z Widzewem pokazał, że porażki z Radomiakiem oraz Lechem to czysty wypadek przy pracy. Piast z kolei, po zwycięstwie z Pogonią oraz remisie z Jagiellonią, może być uskrzydlony — tym bardziej że są to ostatnie dni „Vuko”, więc chęć pokazania się z jak najlepszej strony jest naturalna.
Jak prezentuje się forma najbliższego rywala? W ostatnich dziesięciu spotkaniach, począwszy od meczu z Legią, zanotowali trzy zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki — w tym tę wysoką z Rakowem Częstochowa. Do tej statystyki należy doliczyć także pechowy ćwierćfinał Pucharu Polski z Pogonią, zakończony porażką 0:2.
Jacek Zieliński będzie miał twardy orzech do zgryzienia, by zatrzymać środek pola Piasta Gliwice. Warto zwrócić uwagę na Macedończyka Tihomira Kostadinowa, który trafił do siatki w niedzielnym meczu, a także na zawsze groźny duet Chrapek–Felix.
Na „szpicy” zagrać może zaciąg z Karaibów, który potrafi namieszać, jednak jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Atutem Piasta jest gra pressingiem, która sprawdziła się ostatnio — najpierw w 26. minucie Cojocaru popełnił fatalny błąd, źle podając do kolegi z zespołu, a zaledwie 120 sekund później kibice przeżyli déjà vu. Tym razem akcja była podobna, lecz jej bohaterem został Jorge Felix, który koncertowo zmarnował okazję na podwyższenie wyniku.
Nasza prognoza: 1:1. Remis w tym przypadku zadowoli zapewne obie drużyny, które nadal walczą o utrzymanie. Chociaż w obu przypadkach jest to już raczej formalność.
Mecz Piast Gliwice vs Korona Kielce odbędzie się w Wielką Sobotę, 19 kwietnia. Początek spotkania o godzinie 12:15.
Fot. Krzysztof Klimek
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz