Drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Co warto wiedzieć?

Noc z 9 na 10 września była niezwykle gorąca i zapisze się w historii. Polską przestrzeń powietrzną naruszyło kilkanaście, a być może nawet kilkadziesiąt, rosyjskich dronów. Jeden z nich uszkodził dom na Lubelszczyźnie. W związku z tym pojawiło się wiele pytań i obaw.

Podczas ubiegłej nocy nad polskim niebem nie było spokojnie. Nad terytorium naszego kraju pojawiły się rosyjskie bezzałogowce. Polskie wojsko zostało postawione w stan gotowości. Warto zaznaczyć, że nie jest to otwarte rozpoczęcie wojny przez Federację Rosyjską. Eksperci określają to jako próba siły, sprawdzenie reakcji polskiego społeczeństwa i władz.

Część z kilkudziesięciu maszyn, które zostały wykryte, udało się zestrzelić polskiemu lotnictwu. Jedna niestety uszkodziła dom na Lubelszczyźnie. Obecnie trwa akcja odnajdywania zestrzelonych lub rozbitych obiektów. Nad ranem została zwołana Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Podczas niej debatowano nad dalszymi krokami oraz współdziałaniem z sojusznikami. Podkreślano, że rosyjska prowokacja jest bezprecedensowa oraz inna niż dotychczasowe, gdyż atak był zmasowany i nadleciał z terytorium Białorusi.

Podczas porannych rozmów pojawił się temat uruchomienia artykułu 4. traktatu północnoatlantyckiego. Premier Donald Tusk poinformował, że Polska złożyła wniosek formalny o uruchomienie całej procedury. Artykuł stanowi, że:

Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron.

W takim przypadku sojusznicy mogliby wspólnie decydować o dalszych krokach. W tym przypadku mowa jest o zwiększeniu liczebności wojsk NATO na terenie Polski oraz działaniach mających na celu zmniejszenie ryzyka tego typu incydentów w przyszłości. Warto podkreślić, że kraje członkowskie sojuszu, również wzięły udział w nocnej akcji zestrzeliwania dronów. Użyto kontyngentów holenderskich i niemieckich stacjonujących na terenie naszego kraju.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało o wezwaniu charge d’affaires Rosji. Dyplomata otrzyma notę protestacyjną. Strona rosyjska uważa oskarżenia za bezpodstawne.

Polskie władze apelują o spokój. Panika w tej sytuacji jest zupełnie niewskazana.

Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!

Opublikuj komentarz