Emocjonujący mecz w Berlinie! Industria gorsza o Gidsela żegna się z Ligą Mistrzów

W meczu rewanżowym 1/8 EHF Ligi Mistrzów Industria Kielce zremisowała na wyjeździe z Füchse Berlin 37:37 i tym samym pożegnała się z tymi rozgrywkami. Najskuteczniejszym graczem drużyny z Kielc był Szymon Sićko, który rzucił 8 bramek.

Industria Kielce pojechała do stolicy Niemiec po porażce na własnym parkiecie 27:33. W Berlinie mało kto dawał im jakiekolwiek szanse.

Giedsel show

Od początku spotkania obie drużyny narzuciły sobie niesamowicie wysokie tempo gry. W 5. minucie okazało się, że jest to pojedynek Mathias Gidsel kontra „żółto-biało-niebiescy”, ponieważ Duńczyk trafił aż 4 razy do kieleckiej siatki i było 5:5. Równie szybko, jak gole sypały się także dwuminutowe kary. Jednak pomimo naprzemiennej gry w przewadze, żadna z drużyn nie potrafiła zyskać przewagi. Bliski wynik utrzymywał się przez cały pierwszy kwadrans, po 10. minutach było 9:9, a po 15. – 12:12. Odpowiedzią na bezbłędnego, najlepszego piłkarza ręcznego na świecie po stronie kieleckiej były francuskie skrzydła.

Kolejna część meczu pomimo gry w przewadze gości, dobrze zaczęła się dla „Lisów” i po 18. min. było 14:12. Gdy wydawało się, że kwestią czasu będzie coraz to większa przewaga gospodarzy, Kielczanie niespodziewanie rzucili trzy bramki z rzędu. W utrzymaniu prowadzenia pomogły także dwie rzeczy: pierwsza odbita piłka przez naszego bramkarza (w 23. min. obrona Cordaliji) oraz dwa trafione rzuty karne Szymona Sićki. W 26. min. goście złapali dwa wykluczenia. Logika podpowiadała, że ich przewaga zacznie topnieć, ale nie tym razem. Po trafieniu Daniego Dujszebajewa zostało 10 sekund, lecz ten czas wykorzystał Gidsel, który ustalił wynik pierwszej części spotkania na 21:24.

Iskra nadziei

Drugą połowę Industria rozpoczęła od nieskuteczności w ataku, ale także dwóch interwencji bośniackiego bramkarza. Jednak w 38. minucie po przewadze z pierwszej części nie było już śladu i na tablicy widniał wynik 27:27. Po chwili goście wyszli na jednobramkowe prowadzenie, które utrzymywało się przez dłuższy czas. W 43. minucie Cordalija dokonał małego „cudu”, ponieważ odbił pierwszy z 12. rzutów Gidsela. Trzeci kwadrans spotkania zakończył się wynikiem 29:30.

Ostatnie 15. minut zaczęło się od przewagi liczebnej gości, ale także fatalnego rzutu Szymona Sićki. W dalszej części meczu oba zespoły były bardzo zgodne. Odpowiadały zarówno bramkami, jak i zmarnowanymi sytuacjami. Po 50. minutach gry w sercach kieleckich kibiców zaczęła się tlić nadzieja, ponieważ drużyna z Kielc zaczęła budować swoją przewagę. Widząc to trener Dujszebajew postanowił wycofać bramkarza, lecz dwie stracone piłki zgasiły Iskrę. Finalnie po niesamowitej walce obu drużyn mecz zakończył się wynikiem 37:37.

Füchse Berlin – Industria Kielce 37:37 (21:24)

Füchse: Ludwig, Milosavljev – Wiede, Darj, Prantner, Štrlek, Andersson, Lichtlein, Gidsel, Freihöfer, Langhoff, Beneke, Herburger, Av Teigum, Marsenić.

Industria: Walach, Cordalija – Olejniczak 1, Kounkoud 6, Sićko 8, A. Dujszebajew 4, Maqueda 3, Karacić, D. Dujszebajew 4, Surgiel, Kaddah 3, Gębala, Karalek 1, Rogulski, Monar 2, Nahi 5.

Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!

Opublikuj komentarz