Industria Kielce zdobywa Puchar Polski!

Czwarta w tym sezonie ,,Święta Wojna” po raz kolejny przyniosła wielkie emocje. Tym razem areną niepowtarzalnych zmagań była hala w Kaliszu. Finał Pucharu Polski od trzech lat był domeną Wisły Płock, która od trzech lat wygrywała to trofeum. Mecz tradycyjnie przyniósł wiele emocji, nie zawsze o charakterze sportowym. Ostatecznie górą była Industria Kielce, która wygrała to spotkanie 27:24 (17:13).

Iskrzyło w Industrii oraz Wiśle

W pierwszej siódemce doszło do jednej zmiany – miejsce Szymona Wiadernego zajął Arkadiusz Moryto. Kielczanie rozpoczęli spotkanie rzutem Tomasza Gębali, który został brutalnie potraktowany przez Mirsada Terzicia. Sędzia wskazał na siódmy metr, ale bramkarz z Płocka obronił rzut karny. W drugiej minucie Industria grała już w podwójnym osłabieniu – z gry wykluczony został Dylan Nahi. Wynik spotkania otworzył Fazekas, który bez większych problemów pokonał Klemena Ferlina. W 5. minucie tablica wyników wskazywała remis 2:2. Industria grała wysoko w obronie, ale zostawiała zbyt wiele wolnego miejsca w środku pola, co Nafciarze wykorzystywali bezlitośnie.

Gdy pojawiała się szansa na wyrównanie, kielczanie mieli problemy ze skutecznością – szczególnie w rzutach karnych. Do 10. minuty mieli już trzy „siódemki” i wszystkie były niewykorzystane. Skuteczność z linii rzutów karnych była w tym fragmencie meczu po prostu fatalna. Kolejne minuty to walka bramka za bramką – żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na wyższe niż dwubramkowe prowadzenie. Małe przełamanie nastąpiło w 17. minucie – kielczanie objęli prowadzenie 10:8, a chwilę później podwyższyli je do 11:8. Ten trzypunktowy dystans utrzymywał się przez kolejne minuty – w 21. minucie było 12:9.

W 22. minucie doszło do ogromnej kontrowersji – Tomas Piroch uderzył w twarz Michała Olejniczaka i otrzymał karę dwóch minut. Niestety, chwilę później doszło do spięcia pomiędzy zawodnikami obu drużyn, które jednak szybko zostało zażegnane. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy Jorge Maqueda trafił na 14:10, powiększając przewagę Industrii. Po chwili kibice z Płocka ucichli – ich ulubieńcy przegrywali już pięcioma bramkami po trafieniu Igora Karacicia z rzutu karnego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 17:13 dla Industrii Kielce.

Karacić and Ferlin Show

Druga połowa mogła rozpocząć się znakomicie dla kielczan – mieli szansę objąć prowadzenie 18:13, ale ponownie zawiodła skuteczność. Kolejne minuty upływały pod znakiem twardej, defensywnej gry obu ekip. Zarówno Wisła, jak i Industria grały długo i cierpliwie w ataku, choć nie zawsze przekładało się to na efekt końcowy. Świetne zawody rozgrywał Igor Karacić, który trafiał niemal z każdej pozycji, w jakiej się znajdował. Coraz lepiej między słupkami spisywał się także Klemen Ferlin – zaliczył kilka bardzo ważnych interwencji. W 37. minucie kielczanie zdobyli 19. bramkę, powiększając przewagę do czterech trafień. Chwilę później było już 20, a dystans nadal rósł.

Duet chorwacko-słoweński z Kielc był tego dnia prawdziwym motorem napędowym drużyny. Niestety, podopieczni Talanta Dujszebajewa zaczęli popełniać proste, wręcz szkolne błędy, które pozwoliły Nafciarzom odrobić część strat. Na kwadrans przed końcem tablica pokazywała wynik 21:18.Wisła podjęła ryzyko i zaczęła grać wyżej w obronie, co nie zawsze działało na korzyść Industrii. Ferlin jednak znów udowodnił swoją klasę – potrafił zachować zimną krew i obronić sytuacje „sam na sam”. W 48. minucie Szymon Sićko popisał się kapitalnym lobem nad bramkarzem rywali. Po chwili przewaga znów wzrosła do sześciu bramek – 24:18.

Ostatnie dziesięć minut to moment, w którym obie drużyny wyraźnie czuły ciężar sytuacji. W 55. minucie Michał Olejniczak trafił na 25:20, a chwilę później Ferlin zanotował kolejną świetną interwencję. Końcówka spotkania była pełna chaosu – Wisła grała agresywnie, wyszła bardzo wysoko. W 57. minucie Jorge Maqueda padł na parkiet po ostrym starciu z Terziciem. Chorwat został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Każda upływająca minuta przybliżała kielczan do trofeum i triumfalnego powrotu z Pucharem Polski do Hali Legionów. Mecz pełen emocji, walki i twardej gry zakończył się zwycięstwem Industrii Kielce 27:24

Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 27:24 (17:13)


Industria: Ferlin – Karacić 8, Gębala 2, Monar 3, D. Dujszebajev, Moryto 1, Rogulski 1, Nahi 2, Kounkoud, Olejniczak 2, Wiaderny, Sićko 2, Karalek 1, Kounkoud, Kaddah 1, Maqueda 4.

Fot. Patryk Ptak

Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!

Opublikuj komentarz