Zieliński: Czasami trzeba uderzyć pięścią w stół i powiedzieć wprost: ludzie na VAR się kompromitują
Korona Kielce przegrywa z Lechem Poznań 0:2. Choć kielczanie mieli swoje dobre momenty, to rywale okazali się skuteczniejsi i bezlitośnie wykorzystali swoje okazje. Spotkanie nie obyło się bez kontrowersji – w polu karnym doszło do groźnego zderzenia Bartosza Mrozka z Marcelem Pięczkiem. Zawodnik Korony wymagał natychmiastowej pomocy medycznej i został przetransportowany do szpitala.
Gdzie są sędziowie?
Jacek Zieliński nie ukrywał rozgoryczenia po przegranym meczu z Lechem Poznań, szczególnie odnosząc się do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym, w której Marcel Pięczek zderzył się z Bartoszem Mrozkiem. Jak się okazało, zawodnik Korony doznał złamania dziewiątego żebra i został przetransportowany do szpitala.
— Myślę, że to zwycięstwo mogło przyjść Lechowi w większych bólach i trudnościach, ale do tej sytuacji nawiążę za chwilę. Uważam, że bardzo mocno postawiliśmy się Lechowi i zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by osiągnąć korzystny wynik — mówił Zieliński. — Niestety, niewykorzystane sytuacje oraz kontrowersyjna interwencja Mrozka, która – nie mówię, że zmieniłaby losy meczu – ale mogła znacząco utrudnić życie rywalowi.
Trener Korony skrytykował także brak reakcji ze strony sędziów obsługujących system VAR.
— Jeśli to prawda, że sędziowie VAR nie zareagowali, to dla mnie to kompromitacja. Chłopak jedzie do szpitala ze złamanymi żebrami, a wszyscy udają, że nic się nie stało. Przykro mi to mówić, mogą mnie karać, mało się tym przejmuję. Czasami trzeba uderzyć pięścią w stół i powiedzieć wprost: ludzie na VAR-ze się kompromitują — dodał stanowczo.
Zieliński nie szczędził również gorzkich słów pod adresem szerszego systemu sędziowania:
— Wiadomo, jesteśmy klubem słabszym, mniej medialnym, ale bez przesady — takich rzeczy się po prostu nie robi. Nie mówię, że ta sytuacja mogła odmienić losy spotkania, bo przecież karnego trzeba jeszcze strzelić, ale skala trudności dla Lecha z pewnością byłaby większa. Zabrano nam tę możliwość, a później słyszymy dyskusje, że „może coś tam było”. Szczerze mówiąc — takie rozmowy można sobie o dolną część pleców rozbić — zakończył z goryczą szkoleniowiec Korony.
Mariusz Fornalczyk zagra z Widzewem?
Podczas konferencji prasowej poruszono również kwestię żółtej kartki dla Mariusza Fornalczyka, która – zdaniem sztabu Korony – była mocno wątpliwa. Jak poinformował trener Jacek Zieliński, klub planuje odwołać się od tej decyzji.
— Tę sytuację oczywiście przejrzymy, bo teraz, na gorąco, trudno mi powiedzieć, jak to dokładnie wyglądało. To było zupełnie przypadkowe starcie. Jeśli tylko będą podstawy ku temu, na pewno będziemy się od tej kartki odwoływać. To w końcu kartka dyskwalifikująca, więc zrobimy wszystko, co możliwe, by tę decyzję podważyć — zaznaczył trener. — Ale to dopiero po dokładnej analizie i obejrzeniu nagrania — dodał.
Najbliższe spotkanie Korona Kielce rozegra 11 kwietnia, a ich rywalem będzie wspomniany wcześniej Widzew Łódź.
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz