Kredytu nie będzie, ale zdecydują o przyszłości wiceprzewodniczącego
Stan finansowy Kielc nie jest najlepszy. Miasto jest zadłużone na ponad 1,3 miliarda złotych. Każda złotówka wydana z miejskiej kasy musi zostać skrupulatnie sprawdzona. Władze stolicy województwa świętokrzyskiego zaproponowały zaciągnięcie kolejnego kredytu, aby skonsolidować obecne zadłużenie.
Nowa pożyczka nie wpłynęłaby negatywnie na funkcjonowanie i kondycję finansową miasta, tak przynajmniej obiecywała prezydent Kielc. Propozycja ta spotkała się z negatywną opinią większości kieleckich radnych. Teoretycznie pozwoliłaby ona na zmniejszenie kosztów obsługi długów oraz korzystniejsze warunki spłat.
Radni opozycyjni, jak chociażby Marcin Stępniewski, obawiali się, że środki pozyskane w ten sposób zostaną roztrwonione na nietrafione inwestycje. Jako przykład podał Park Wolności znajdujący się między jezdniami alei IX Wieków Kielc. Rajcy klubu Perspektywy wskazali, że informacje o zaciągniętym kredycie są mało transparentne i zbyt późno o nim poinformowano opinię publiczną.
Koalicja Obywatelska widziała w tym szansę na poprawę sytuacji miejskich finansów, lepsze warunki spłaty długów oraz dodatkowe środki na inwestycje.
Ostatecznie uchwały nie przegłosowano. Za było 9 rajców Koalicji Obywatelskiej i Marcin Chłodnicki. Przeciwko było 9 działaczy Prawa i Sprawiedliwości, 2 radnych Klubu Perspektywy i Natalia Rajtar. Od głosu wstrzymała się Monika Kowalczyk. Dwóch radnych nie zagłosowało.
Na trwającej sesji poruszony zostanie również temat odwołania wiceprzewodniczącego Rady Miasta – Jarosława Machnickiego. Może być to szansa na ponowne wprowadzenie do prezydium Rady działacza Prawa i Sprawiedliwości. Dużo jednak wskazuje, że plan ten może nie zostać zrealizowany.
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz