„Skóra po dziadku” – spektakl, który nie pozwala uciec przed przeszłością
„Skóra po dziadku” to spektakl, który nie zostawia widza obojętnym. Na podstawie powieści Mateusza Pakuły Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach zaprasza na poruszającą podróż przez pamięć i traumy zapisane w rodzinnych historiach. To opowieść o stalinizmie, antysemityzmie i pogromie kieleckim – ale przede wszystkim o tym, co zostaje, gdy odchodzą ci, którzy wszystko przeżyli.
Czasem jedna rodzinna historia potrafi powiedzieć o świecie więcej niż tomy akademickich analiz. Wystarczy powieść – lub spektakl – żeby rozbroić tykającą bombę pamięci, którą nosimy w sobie od pokoleń. Taka właśnie jest „Skóra po dziadku”: adaptacja drugiej powieści Mateusza Pakuły, twórcy, który nie boi się zaglądać tam, gdzie od lat panuje milczenie.
Dziedziczenie milczenia: rodzinna opowieść o pamięci, przemocy i polskiej historii
Tym razem nie cofamy się do lat 90. czy dzieciństwa autora, ale do czasów stalinizmu i kieleckiej bezpieki – miejsca i czasu, które przypominają, że PRL nie był tylko szaro-burą komedią z kabaretu, lecz także dramatem pisanym w piwnicach przesłuchań. To tam trafia nastoletni dziadek Pakuły, pozornie za niewinny wybryk. Co się wtedy stało? Kto go stamtąd wyciągnął? I dlaczego to wydarzenie rezonuje do dziś?
To nie sentymentalna podróż do korzeni, lecz chirurgiczne cięcie w pamięci. Bo gdy zaczynasz mówić o rodzinie, nie sposób nie mówić o historii. Historia Pakułów splata się z historią Polski w sposób trudny, bolesny, brzemienny – czasem wręcz traumatyczny. Nic dziwnego, że pojawiają się pytania o Holokaust, pogrom kielecki z 1946 roku, o dziedziczenie winy i pamięci. „Zanim się dowiedziałem, kim właściwie są Żydzi, już byłem antysemitą” – mówi autor. To jedno zdanie mówi więcej niż cały wykład. Bo nienawiść nie bierze się z faktów, rodzi się z narracji, z niedopowiedzeń, z milczenia. Ta historia nie została przemilczana – była przekazywana z pokolenia na pokolenie jak rodzinny serwis obiadowy.
Nie da się zapomnieć. Nie można przemilczeć. „Skóra po dziadku”
„Skóra po dziadku” to nie spektakl, który obejrzysz i zapomnisz. To pytanie, które zacznie cię dręczyć. Czy wiesz, co twoi dziadkowie robili w czasie wojny? Gdzie byli w lipcu ’46? Czy milczeli, czy mówili za dużo? Co z tej opowieści przeniknęło do ciebie, nawet jeśli nigdy nie padło na głos?
W obsadzie – m.in. Ewelina Gronowska, Jan Jurkowski (Grupa Filmowa Darwin), Wojtek Niemczyk, a także głosy Jana Peszka i Mateusza Pakuły, jakby przeszłość wciąż próbowała się do nas dobić przez ściany, które tak skrupulatnie budujemy.
To sztuka, która działa jak lustro: nie zawsze chcesz w nie patrzeć, ale warto. Może właśnie dziś – bardziej niż kiedykolwiek – musimy zdefiniować na nowo, kim jesteśmy jako społeczeństwo. I czy potrafimy mówić prawdę, zanim będzie za późno.
Między milczeniem a odpowiedzialnością: „Skóra po dziadku” – 26 kwietnia w Kielcach
„Skóra po dziadku”
Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
Sobota, 26 kwietnia 2025, godz. 19:00
Występują: Ewelina Gronowska, Andrzej Plata, Jan Jurkowski (gościnnie), Zuzanna Skolias-Pakuła (gościnnie), Marcin Pakuła (gościnnie), Jan Peszek, Mateusz Pakuła.
Nie przychodź na ten spektakl dla rozrywki. Przyjdź, jeśli chcesz zrozumieć, jak przeszłość układa przyszłość. I co zrobić, żeby nie przegapić momentu, kiedy jeszcze można coś zmienić.
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz