Wisła pokonana, Piast w końcu strzela – 7. kolejka Ekstraklasy
Za nami emocjonujący weekend z Ekstraklasą. Ponownie byliśmy świadkami wielu efektownych bramek, zwrotów akcji i zaskakujących rezultatów.
Pierwsza porażka Wisły i festiwal pięknych goli w Katowicach
Kolejkę rozpoczęliśmy w Gdyni od starcia Arki z jednym niepokonanym zespołem w lidze – Wisłą. W pierwszej połowie przewagę mieli goście, jednak zawodziła skuteczność. Po przerwie do ataku ruszyli gospodarze, co przyniosło efekt już w 48. minucie. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Hiszpan – Espiau Hernandez. Ostatecznie w starciu beniaminków lepsza okazała się Arka.
W Katowicach GKS podejmował Radomiaka. Już w 14. minucie prowadzenie gościom dał Balde, ale gospodarze szybko odpowiedzieli. Gole Jędrycha i Nowaka wyprowadziły „Gieksę” na prowadzenie, które błyskawicznie zniwelował Wolski. Do przerwy było 2:2, a po zmianie stron obie drużyny walczyły o pełną pulę. Decydujący cios zadał Marcin Wasielewski, który popisał się kapitalnym strzałem z woleja. Dzięki zwycięstwu gospodarze wydostali się ze strefy spadkowej.
Korona imponuje formą, Piast w końcu zaczął strzelać
Sobotę rozpoczęło spotkanie Bruk-Betu z Koroną. Zespół z Kielc nigdy nie przegrał z Termalicą w Niecieczy na poziomie Ekstraklasy. Spotkanie kapitalnie rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy po 8 minutach gry wyszli na prowadzenie po trafieniu Hilbrychta. Po przerwie Korona ruszyła do ataku – szybko wyrównała, a później dołożyła jeszcze dwa trafienia, pieczętując wyjazdowe zwycięstwo.
W Lubinie, Zagłębie mierzyło się z Piastem – jedynym zespołem, który przed tą kolejką nie zdobył jeszcze gola. Fatalną passę gości w 18. minucie przerwał Jirka, dając swojej drużynie prowadzenie. Jeszcze przed przerwą wyrównał Filip Kocaba. Po zmianie stron Piast ponownie wyszedł na prowadzenie za sprawą Jirki i wydawało się, że wreszcie odniesie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Jednak w 98. minucie Kosidis pewnie wykorzystał rzut karny i spotkanie zakończyło się pierwszym remisem w 7. kolejce.
W sobotni wieczór w Zabrzu zmierzyły się dwa zespoły o odmiennych nastrojach. Rozpędzony Górnik podejmował Motor, który nie najlepiej rozpoczął sezon. Spotkanie było wyrównane – obie drużyny stwarzały sobie okazje, ale zawodziła skuteczność. Przełom nastąpił w 58. minucie, kiedy na boisku pojawił się rezerwowy Ndiaye. Zaledwie kilka sekund po wejściu na murawę zdobył gola, który przesądził o losach meczu. Dla Motoru było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.Powrót pucharowiczów i emocje w niedzielnych hitach
W niedzielę do gry wrócili pucharowicze. W Białymstoku Jagiellonia zmierzyła się z Lechią. W 27. minucie gospodarze objęli prowadzenie po trafieniu Rallisa, a tuż przed przerwą wynik podwyższył Imaz. Po zmianie stron kibice nie doczekali się już kolejnych bramek i Jagiellonia odniosła pewne zwycięstwo.
Równocześnie w Poznaniu Lech mierzył się z Widzewem Łódź. Dla gości był to szczególny mecz, ponieważ na ławce trenerskiej zadebiutował Patryk Czubak. Spotkanie mogło idealnie rozpocząć się dla Widzewa – już na początku zdobył on bramkę, lecz po analizie VAR gol został anulowany. W 21. minucie prowadzenie gospodarzom dał Palma i do przerwy mistrz Polski wygrywał 1:0. Po zmianie stron łodzianie szybko doprowadzili do remisu po rzucie karnym Pawłowskiego. O losach meczu przesądziło trafienie Fiabemy w 64. minucie, które zapewniło Lechowi zwycięstwo.
Kolejkę kończyliśmy w Krakowie i Szczecinie. W meczu zapowiadanym jako hit Cracovia podejmowała Legię Warszawa. Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla „Pasów” – już w pierwszej połowie prowadzenie dał im Stojinković. Tuż po przerwie Legia zdołała wyrównać, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Decydujące trafienie zanotował Perković i trzy punkty pozostały w Krakowie.
Emocji nie brakowało także w Szczecinie. Do przerwy starcie Pogoni z Rakowem było bezbramkowe, lecz po zmianie stron inicjatywę przejęli gospodarze. W 57. minucie wynik otworzył Grosicki, a w doliczonym czasie gry triumf Portowców przypieczętował Mukairu.
Uważasz materiał za interesujący? Podziel się!
Opublikuj komentarz